Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Appa
Appa

Liczba postów : 207
https://aegyo.forumpolish.com

Korytarz Empty Korytarz

Sro Lis 22, 2017 10:47 am
Korytarz IMG_3890
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sro Lis 22, 2017 11:01 am
Na korytarzu akademika, części przeznaczonej dla chłopców, pojawił się dopiero wówczas kiedy lekarka uznała, że jest na tyle zdrowy, by mógł wrócić do normalnych zajęć, które są organizowane na terenie wyspy. Wracał do pokoju bawiąc się kluczami. Zapomniał zupełnie o tym co mówił mu jego były chłopak o swoim pokoju. Chyba tylko fakt, że po drodze do swej "posiadłości" mijał tajemniczy numerek 10 spowodował, że w jego umyśle pojawiła się czerwona lampeczka. 10! To pokój Antka. Dziesięć. Liczba naturalna. Warunek podzielności zapisanej w systemie dziesiętnym liczby przez 10 jest spełniony wówczas, gdy ostatnia cyfra dzielnej to zero. Dziesięć to również liczba atomowa neonu, pamiętał. Dziesięć. Numer pokoju do którego nie powinien wchodzić. Nie może. To była przeszłość.
Oparł czoło o drzwi pokoju numer dziesięć i zamknął oczy. Zaczął liczyć. Nie. Nie tak jak zwyczajni ludzie. Zaczął wymieniać liczby pierwsze. Chciał się uspokoić. Nie zabił jego rodziców, mimo, że Antek tak uważał. Nie uciekł, mimo, że tak to widział chłopak. Antek wielu rzeczy nie wiedział i nie potrafiłby zrozumieć. Spokojnie. Liczymy... 2, 3, 5, 7, 11, 13, 17, 19, 23, 29, 31, 37, 41, 43, 47, 53, 59, 61, 67, 71, 73, 79, 83, 89, 97... spokojnie... jego tam nie ma.... położył otwartą dłoń na drzwiach i liczył dalej. Jeszcze... póki nie pomoże.
Antoni Pestka
Antoni Pestka
Liczba postów : 19

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sob Lis 25, 2017 10:31 am
Siedział na łóżku i czyścił jebany kapelusz. Łzy leciały mu po policzkach a on czyścił z białej farby czarny kapelusz z serduszkiem. Szorował go palcami, gąbką i wszyskim co miał pod reką. Musiał lśnić. To jedyna pamiątka po tym, że kiedyś był szczęśliwy. Chciał pamiętać, że kiedyś czuł się normalnie. Teraz był niestabilny, nienormalny i zdenerwowany. W głowie układał plan zemsty. W głowie widział niszczenie chłopaka o czerwonych włosach i skośnych, brązowych oczach. Chciał widzieć jego zaskoczenie i strach. Już dawno odkrył, że zaczynał się zmieniać i przekazało go to, czym się stawał. Nie chciał być potworem. Nie chciał nim być, ale kapelusz jest zniszczony. Nikt mu go nie naprawi, nikt mu nie da nowego. Nie chciał nowego. Ten był wyjątkowy. Ten był od Taemina.
Podniósł się i poszedł do łazienki. Przetarł twarz wodą, oczyścił ją z łez i ruszył do wyjścia. Otworzył gwałtownie drzwi i poczuł na sobie ciepłe ciało jakiejś osoby. Ciepłe ciało jakiejś osoby, które pachniało. Ciepłe ciało jakiejś osoby, które pachniało znajomo.  
Taemin.
Spojrzał na jego jasne włosy i poczuł ukłucie w sercu. Objął go mocno i zaczął drżeć ze strachu. Nie chciał go puszczać, ale czuł że powinien. Song go nie chciał. Był tego pewny, ale jednocześnie nie chciał w to wierzyć. Z drugiej strony chciał od niego uciec. Chciał też znać powód tego co wydarzyło się jakiś czas temu. Zaczął zwalniać swój kleszczowy uścisk i cofać się. Nie zniknął jednak za drzwiami. Stal i patrzył.
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sob Lis 25, 2017 12:17 pm
Nie spodziewał się tego, że drzwi się otworzą, podobnie jak tego, że wpadnie na kogoś... to wszystko działo się tak szybko, że nie zdołał zareagować nawet na fakt, że został przytulony. Czasami tak bardzo bał się dotyku, czując więc ten mocny uścisk zaczął cały się trząść. Wpadł w panikę i nie był w stanie się uspokoić. Bardzo cicho zaczął mówić, tracąc orientacje gdzie był i kto go dotyka. To wszystko było teraz jednym wielkim szaleństwem, któremu poddał się, nawet nie wiedząc jak bardzo się myli w ocenie kto jest przy nim.
-Proszę tatusiu zostaw mnie... jestem grzeczny. Nie dotykaj mnie. Zostaw.
Już będę grzecznym chłopcem. Nie dotykaj. Zrobię co chcesz, ale nie dotykaj.
Nie zrobiłem tego z nim. Nie dotykaj. Nie zabiłem jego rodziców. Zostaw. Zostawię go, ale już mnie nie dotykaj. Wiem, że tylko Ty mnie kochasz tato...
nie dotykaj...
- czując jak uścisk staje się lżejszy odsunął się od robiąc krok do tyłu, potem kolejny i jeszcze jeden, aż w końcu nie mógł dalej uciekać. Zatrzymała go ściana. Nie patrzył na chłopaka. Wpatrywał się w podłogę, cały drżał, przytulał sam siebie i był przerażony. Chciał uciec, jednak nie wiedział gdzie. Stał jak sparaliżowany i chciał się obudzić... złe sny zawsze przychodzą... zawsze... a potem przecież zawsze się budzimy.
Antoni Pestka
Antoni Pestka
Liczba postów : 19

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 26, 2017 2:31 pm
Słuchając jego słowa poczuł paraliż. Nie mógł się ruszyć a w głowie rodziło mu się kilka scenariuszy. Tata go bił? Tata go wykorzystywał? Co się tam działo? Dlaczego Tae się bał? Nie zrobił mu przecież nic takiego. Bał się tego. Bał się tej bezradności, która rodziła się na myśl przerażenia jego ukochanego. Nie ważne jak bardzo go nienawidził za to zniknięcie nie potrafił go nie kochać. Uważał, że jeśli zniknął to znaczy, że się przyznał do jebanej winy za śmierć jego rodziców.
Widząc jak ten trzęsie się i przyciska do ściany bez zastanowienia upadł przed nim na kolana tak, aby wbity w podłogę wzrok zatrzymał się na nim. Patrzyl na niego oddychając szybko.
 - Taeś - wyszeptał jego imię tak jak to robił gdy byli ze sobą. Lubił je spolszczać. Brzmiało uroczo. - Co się dzieje? - zapytał, a potem niepewnie sięgnął do jego dłoni. Bał się że zaraz ktoś wyjdzie więc chciał go uspokoić i zabrać do pokoju. Tam dałby mu herbatę. Nie miał zbyt wielu pomysłów. Bil się z myślami co ma robić w stosunku do niego. Raz chciał go pobić, innym razem wybaczyć mu, że zniknął, a następnym schowac się i nie pokazywać światu.  


Ostatnio zmieniony przez Antoni Pestka dnia Wto Lis 28, 2017 6:40 pm, w całości zmieniany 1 raz
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Lis 27, 2017 7:56 am
Dopiero po chwili zaczął uświadamiać sobie, że nie jest przy swoim ojcu, ale przy byłym chłopaku, a to jest mniej więcej bezpieczne miejsce. Ta przeklęta wyspa. No tak. Taty tu nie ma. Spokojnie. Jego tu nie ma i nie będzie. Zresztą on pewnie teraz koncertuje więc... no właśnie... spokojnie... nie ma go i na tym poprzestańmy te wywody.
Przez chwilę wpatrywał się w twarz chłopaka, a potem zaczął wycierać swoje oczy rękawem bluzy. Spoko. Jest przecież ok. Nawet nie był teraz świadom tego co przed chwilą mówił w ataku paniki, nie zdarzały mu się zbyt często... wróć... bardzo rzadko na jego szczęście. Być może ta wyspa tak na niego podziałała? Jakaś przeklęta aura czy coś w tym rodzaju? Pewnie tak.
-To nic... już jest ok. Wyglądasz jakbyś mi się oświadczał. - uśmiechnął się lekko chcąc za wszelką cenę zmienić temat. No a takie coś... niech będzie. Nieco tandetnie i głupio, ale niech będzie. Co tam.
-Ale wiesz, że moje imię będzie dziwnie brzmień z Twoim nazwiskiem? No chyba, że zmienisz mi imię na... To.... jakoś tak? - próbował wypowiedzieć imię Tomek, ale zupełnie mu nie wyszło. Kurde imiona polskie jakoś były dla niego lekkim problemem.
Antoni Pestka
Antoni Pestka
Liczba postów : 19

Korytarz Empty Re: Korytarz

Pią Gru 01, 2017 11:54 am
Miał wrażenie, że ta chwila trwała wieczność, ale gdy ten się zaczął uspokajać czuł ulgę. Kiedyś będąc z nim miał wrażenie, że jego smutek go rozszarpie na strzępy. Teraz miał mieszane uczucia. Cieszył się, ponieważ uznawał to za zemstę za te miesiące, gdy on sam płakał w poduszkę z bezradności, w którą został wpakowany. Brak rodziców, brak ukochanego, brak kogokolwiek kto by mu pomógł to przetrwać. Te wszystkie dni samotności sprawiły, że zaczął się wycofywać z otoczenia. Druga sprawa serce mu pękało widząc go w takim ataku paniki. Chciał mu pomóc, a jego słowa sprawiły, że czuł ciężar jego strachu. Zastanawiał się, co Tae ukrywał.
Gdy ten zaczął przecierać oczy, uspokajać się wyczekiwał tę chwilę w milczeniu nie będąc świadomym, że nadal przed nim klęka. Dopiero, gdy ten skomentował to w ten sposób poczuł lekkie zażenowanie. Nie dlatego, że się wstydził a dlatego, że cholernie by tego chciał, a ta myśl nie chciała uciec z jego głowy.
- Może kiedyś chciałem - burknał. - Taemin Pestka brzmi dobrze - wyszczerzył się próbując ukryć fakt zawstydzenia. - Albo Song Antoni - podniósł się i pociągnął go do pokoju za nadgarstek. Bał się go dotykać, ale nie mógł się powstrzymać. Zamknął drzwi i bez słowa wstawił wodę w czajniku elektrycznym.
- Opowiesz... mi o co chodzi... z twoim ojcem? - zapytał po dłuższej chwili.
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Gru 04, 2017 2:03 pm
Nie komentował zestawień imienia z nazwiskiem, zresztą nie było większego sensu z tym. Po pierwsze w obu krajach takowe małżeństwa były zakazane, po drugie w Korei po ślubie nie zmieniało się nazwiska. Zabawa zabawą, ale nawet jakby byli razem to takie coś raczej by nie przeszło... kwestia zmiany nazwiska, bo ślub? Może... ale nie w ich rodzimych krajach.
Wszedł wolno do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Herbata była dobrym pomysłem, ale póki woda się nie zagotuje trzeba było jakoś zabić ten czas. Zabić... zabawny przypadek z tym słowem, w zestawieniu z tym konkretnym chłopakiem. Tak bardzo zabawne, że aż zupełnie.
Usiadł na podłodze, tak by opierać się o łóżko. Jeśli chodzi o ojca to nie miał ochoty nikomu o tym opowiadać, ale czuł, że musi. Był coś Antkowi winien. Coś... chyba... zresztą co teraz by nie powiedział i tak nie poprawi ich relacji, jedynie zniszczy je jeszcze bardziej. No ale może właśnie tego potrzebował? Tego chciał? By Antek zupełnie o nim zapomniał. Przestał myśleć.
-Dawno dawno temu, daleko w kraju gdzie dziewczynki topi się w beczkach, a na chłopca czeka się jak na siódmy cud świata urodziłem się ja, w burdelu. Potem znalazł mnie tata, żyliśmy chwilę jak w bajce, ale tata okazał się złym smokiem i zupełnie przypadkiem sprawdzał czy na pewno nie da się zapłodnić chłopaka... Nienawidzę swego ciała. Nienawidzę siebie. Nienawidzę swej matki, że nie udało jej się mnie zabić kiedy jeszcze byłem w jej brzuchu. - bardzo starał się by opowiedzieć o tym co go spotkało, ale niestety nie wyszło tak jak powinno, a to co zdołał wykrztusić z siebie i tak bardzo zmęczyło go psychicznie. Tak bardzo trudno było o tym opowiadać. Co coś co było w nim, coś o czym wolałby nie mówić. Jedynie świadomość, że jest byłemu chłopakowi coś winien sprawiła, że zdołał tak dużo powiedzieć.
Antoni Pestka
Antoni Pestka
Liczba postów : 19

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sob Gru 09, 2017 9:02 am
Gdy woda już się gotowała Antoś usiadł obok niego i objął swoje nogi. Nie sadził, że ten się odezwie, że zacznie cokolwiek opowiadać. Słuchał go i analizował te słowa. Szukał wszystkiego, co zaprzeczyłoby jego myślą... Nic takiego nie znalazł. Bał się tego. Nie chciał pakować się w takie bagna, ale nie chciał go zostawić sam. Nie będzie taki jak on. Nie ucieknie, gdy ten go potrzebuje. Spojrzał na niego i wziął głęboki wdech.
- Kurwa - szepnął do siebie i usiadł na piętach przed nim. - Posłuchaj mnie. Cholernie mnie zraniłeś, gdy uciekłeś. Potrzebowałem cię. Najgorsze było to, że miałem wrażenie iż przyznałeś się do winy uciekając. Chciałem, abyś był przy mnie. Teraz mógłbym zrobić to samo i uciec od ciebie i twoich problemów, ale tego nie zrobię. Jestem tylko i wyłącznie dla ciebie. Nienawidzę cię, ale cię też kocham i chce... - zawiesił głos. - Mówiłeś komuś o tym?
Położył dłonie na jego kolanach, aby się trochę oprzeć i odciążyć nogi. Nie zwracał uwagi na to, że dotyk źle na niego działał. Myślał torem tym, że kiedyś często go obejmował.
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sob Gru 09, 2017 3:21 pm
Tak... no tak... w tym wszystkim przecież to Tae jest największym zbrodniarzem wojennym. Z całej tej wypowiedzi chłopaka Azjata wyłapał dwie rzeczy. Po pierwsze to, że Polak obwinia go o wszystko i nienawidzi, a po drugie, że próbuje z siebie robić wielkiego anioła miłosierdzia. To brzmiało zbyt pięknie by było prawdziwe. Zemści się... pewnie wykorzysta to co mu teraz powiedział Tae by go jeszcze bardziej zranić i skrzywdzić. No tak... przecież coś takiego będzie najprostszą opcją. Prawda? No właśnie.
Czując dłoń chłopaka na swej nodze odsunął się lekko od niego. Odsunął też jego dłoń. Nie chciał dotyku, nie chciał bliskości. Nie w takim wykonaniu i tak zaakcentowane. Nie potrzebował. On przecież sobie radzi sam doskonale. Tak. Tego właśnie się trzymajmy.
-Zostaw. Nie dotykaj. Nie mówiłem nikomu. I tak nikt mi nie uwierzy. Mój tata jest bardzo znany, stać go na prawników. Zresztą pewnie Ty też mi nie wierzysz. Nienawidzisz mnie... winisz za wszystko. Widzisz... ja to zło Twego życia. Lepiej by Ci było jakbyś mnie nigdy nie poznał. - nawet nie czekał na to, by Polak zaprzeczył. Nie było to konieczne. Tak właśnie myślał. Gdyby nigdy się nie poznali to by żaden z nich nie zakochał się... świat byłby o wiele prostszy bez tego. Łatwiejszy... nie był pewien czy rodzice Antka jeszcze by żyli, ale może pożyli by dłużej?
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 1

Korytarz Empty Re: Korytarz

Sob Gru 09, 2017 3:43 pm
Teoretycznie godziny nocne, podczas których wychowankowie powinni spać trwały od dwudziestej pierwszej do szóstej rano. W teorii wyglądało to tak, że światła w pokojach gasły właśnie na te godziny, tak by przypomnieć "dzieciom", że już czas spać. Wszystko było zaprogramowane. Światło miało się palić jedynie na korytarzu, tak by wychowawcy i opiekunowie mogli sprawdzać czasami czy wszystko jest w porządku, a ich wychowankowie grzecznie śpią. Zero imprez, zero kombinowanie, po prostu spać, jak przystało na grzeczne dzieci.
Teoretycznie światła powinny zgasnąć o dwudziestej pierwszej. Słowo klucz zgasnąć.
Wróćmy jednak do praktyki. Światła nagle rozbłysły o wiele jaskrawiej niż powinny, a potem zaczęły migotać, jak przy awarii zasilania. Po chwili się wszystko uspokoiło. Światła zgasły, a razem z nimi zostały zasunięte zewnętrzne rolety. Dobranoc dzieci.
Antoni Pestka
Antoni Pestka
Liczba postów : 19

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Gru 10, 2017 7:36 am
Nie chciał, aby tak wyszło, ale miał wielki żal do Tae, że ten zniknął i się nie odezwał. Czuł się z tym podle i cholernie za nim tęsknił. Nienawidził siebie za tę słabość do tego mężczyzny. Nigdy nie chciał być gejem, nigdy nie chciał, aby mu się podobali chłopacy. Chciał podrywać alodkie Azjatki. Takie "kawaii" jak to mówią w Japonii. A dostał mordercę w blond włosach, który był gwałcony przez ojca. Nie chciał takich problemów, ale nie zniósł by koleknek dekady bez tego chłopaka. Był młody, ale potrafił kochać, był cholernym kurwiszonem, który uciekał jak tchórz. Był aktorem, łotry grał Wielkiego punka z owsiakowego obozowiska,  ale taki właśnie był. Spuścił wzrok i położył dłonie na swoich udach. No tak.
- Mam prawo do żalu, mam prawo mówić, że cię nienawidziłem, ale nigdy nie przestałem kochać. Nie chce patrzeć na to jak Cierpisz. Nie wpakowałbym się w takie bagno tylko po to, aby ci powiedzieć, że cię nienawidzę. To bez sensu. Tu jest tak, że czuje sie niepewnie, a jedyną pozytywną myślą, którą mam to ty. Może jestem masochistą. Nie mam pojęcia, ale nie chce abyś znowu mnie zostawiał - głos mu się załamał przy ostatnich słowach, ale trzymał się twardo. Był przecież Polakiem z krwi i kości. Oni nie płaczą. Oni piją wódkę. - I nie potrafię cię zapomnieć - dodał i spojrzał na sufit zastanawiając się co się dzieje. Dlaczego światło świeci jakby ktoś je czymś piznął. Potem nastała ciemność. Nie lubił ciemności, bał się jej. Dlatego miał ze sobą latarkę przemycone, która rozjaśniała mrok, ale był mały problem - nie przygotował jej.
Song Taemin
Song Taemin
Liczba postów : 56

Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Gru 11, 2017 1:42 pm
Nie wiedział co miałby powiedzieć na całą wypowiedzieć chłopaka. Żal i tak dalej. No i co herbaciany chłopiec miał z tym zrobić? W sumie nie da rady cofnąć czasu. Nie ożywi jego rodziców... ba, nawet nie da rady sprawić by nigdy się nie poznali. Nie zmieni niczego, by chłopak nie czuł żalu. Więc żadne słowa nie ukoją Antkowego żalu i bólu. Zresztą tak czy inaczej sam Tae nie był za dobry w okazywaniu emocji, w radzeniu sobie z nimi. Był geniuszem matematycznym, a nie psychologiem. No cóż... coś za coś. Nie można mieć wszystkiego.
-Nie zabiłem ich... chciałem iść i ich nastraszyć, ale nawet taki pojeb jak ja nie ma broni palnej. Ja walczę tylko kodami, wirusami... walczę w sieci, nie umiałbym nikogo zabić. Otworzyłem drzwi i on tam był. Nie potrafiłem się ruszyć, oddał mi broń i to brzmi jak kiepski film, ale nawet ja bym nie umiał tego wymyślić. Nie zabiłem, ale tak bardzo się bałem, że mi nie uwierzysz i bałem się ojca... wszystkiego... Ty nie wiesz... nie zrozumiesz... chciałem byś mnie ocalił, ale przecież to ja byłem potworem dla Ciebie. Ja byłem tym czymś co chciałeś zabić. Tak tata mówił. - no i w sumie tyle... chciał jeszcze coś powiedzieć, ale wtedy żaluzje opadły i zrobiło się ciemno. Na samo migotanie światła nie zwrócił większej uwagi... ale brak światła... no tego nie dało się nie zauważyć. Instynktownie sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej zapalniczkę. Zapalił ją i cicho dodał, bardziej do siebie niż chłopaka.
-Znów się zaczyna... ostatnim razem jak tu byłem jakiś psychol próbował nas zabić... i nie żartuję. Wszystko zatuszowali, ale nie jest trudno kiedy uczniowie to sami Azjaci, za którymi nikt nie będzie tęsknił. Teraz poszerzyli zasięg programu i znów to samo... szkoda, że przyjechałeś za mną... przepraszam, że mnie poznałeś. - szczerze? Miał nadzieję, że tym razem na wyspie nie będzie żadnego nawiedzonego pojeba, a te plotki które krążyły to tylko bajeczki by podnieść atmosferę powrotu na wyspę. No ale cóż... jednak znów wszystko się zaczyna.
Sponsored content

Korytarz Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach