Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Salon

Sro Paź 11, 2017 8:12 pm
First topic message reminder :

Salon - Page 2 4703e5e4e6dc172332cbf6f55a87482f

Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pon Lis 13, 2017 12:47 pm
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 22, 2017 7:00 pm
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 22, 2017 7:27 pm


Ostatnio zmieniony przez Song Lafayette dnia Sro Lis 29, 2017 11:07 am, w całości zmieniany 1 raz
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Wto Lis 28, 2017 6:51 pm
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 11:22 am
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 7:45 pm

Odwrócił się przodem do mężczyzny i pocałował go w czoło, po czym jednak zniżył się i ponownie złożył długi pocałunek na jego ustach. Z dłonią na jego policzku przesuwał językiem po jego wargach, korzystając z tego idealnego, spokojnego momentu, podczas którego jeszcze nic nie istniało. Liczyła się tylko pełna satysfakcja i ciepłe ciało tuż obok niego. - Czuję się jakbym właśnie odwiedził Nibylandię - przyznał ni z tego ni z owego obok jego ust i roześmiał się radośnie. - Może nie spotykamy się często, ale zdecydowanie warto na ciebie czekać, Phoenix - poinformował go, wypowiadając jego imię pełnym sympatii głosem. Jakby było najpiękniejszym komplementem, jaki można komuś dać.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 7:57 pm
Po wszystkim oddychał z trudem. Potrzebował dłuższej chwili by uspokoić nie tylko swój oddech, ale rozgrzane ciało. To było przyjemne, nadal. Wciąż odczuwał skutki orgazmu, powoli odchodziło, ale nadal przecież mógł się tym cieszyć, tak samo jak bliskością ciała chłopaka. Nie spodziewał się, że tak szybko... wróć... że kiedykolwiek dojdzie między nimi do czegoś takiego. W końcu miał być chłopakiem miśka... no chyba raczej już nim był? No właśnie, a właśnie teraz byli po seksie. Co to tak właściwie dla nich znaczy? Co to znaczy dla misia? A dla Yette, który chciał też się pobawić, ale nie było mu to dane? To takie ciężkie. Misiu nigdy nie miał chłopaka, a on i Yette jeszcze nigdy nie chcieli spotykać się z tym samym mężczyzną. Takie nowe... inne...
-Cieszę się, że mogłem Cię poznać. To było wyjątkowe. Dziękuję. - przytulił się do mężczyzny i zamruczał zadowolony. Potrzebował jeszcze chwili by móc normalnie mówić, bez świadectwa tego co jeszcze przed chwilą między nimi było.
-Lafayette bardzo chciał się z Tobą bawić... ale mu nie pozwoliłem. Oj musi poczekać. Nie gniewaj się, ale nie lubię się dzielić w takich chwilach. - oj to niedobry Feniks. Chciał mieć tylko dla siebie te chwile z Soo. W sumie... gdyby Feniks chciał wkroczyć w trakcie seksu Yette to jest szansa, że by mu się udało... ciiiiii....
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 8:27 pm
Uśmiechnął się, ni to do niego, ni to do samego siebie i objął jego głowę jedną ręką, aby zatopić palce w jego włosach i zacząć się nimi bawić. Powoli przeczesywał jego włosy, wygładzał je, to znowu burzył, tworząc mu na głowie większy bałagan niż miał dotychczas. - Nie dziękuj, Phoenix. Po prostu przywyknij - polecił mu z lekkim rozbawieniem. Tak, nie planował nawet ukrywać, że to nie był ostatni raz, kiedy zaciągnie go do łóżka. Mieli wiele do zrobienia, tyle do okrycia, spróbowania, a Soo nigdzie się nie spieszyło. Mógł na niego czekać, słuchać jego gry, rozmawiać, a od okazji rozgościć się na jego ciele, poznać je jak swoje własne. Naprawdę tego chciał i miał pewną nadzieję, że ten także dzielił tą chęć.
Wysłuchał go, a na koniec jedynie parsknął śmiechem. Z jakiegoś powodu spodobała mu się myśl, że podczas jednego stosunku miał owinięte wkoło palca dwie osobowości. Trochę to egoistyczne, ale naprawdę chciał być w centrum uwagi ich wszystkich, najlepiej cały czas. - Nie gniewam, to była nasza chwila - zapewnił go i przesunął dłoń do przodu, tak aby zgarnąć mu włosy na oczy. Parsknął śmiechem i ponownie zaczesał je do tyłu, doskonale się w tym momencie bawiąc. Normalnie mógłby być fryzjerem. A Yette... Z nim załatwi to później, nadrobią wszystko w swoim czasie. Biedak został wywalony ze stanowiska już w kawiarni i dotychczas nie miał prawa głosu, ale Soo w tym czasie osiągnął naprawdę wiele z resztą ferajny. Następnego dnia będzie musiał się upewnić, że mu to zrekompensuje. - Ale obiecaj mi coś - mruknął, ustawiając się z nim twarzą w twarz i patrząc mu w oczy. - Nie spojrzysz na nikogo innego do naszego następnego spotkania. Oddaj mi się na wyłączność - poprosił i powoli go pocałował. Jednak dość szybko przerwał kontakt ich ust. - I nie mów Teddy'emu - dodał konspiracyjnym tonem, z nutą rozbawienia w głosie. Czy to była zdrada? Ciężko stwierdzić, bo jakby nie patrzeć nie zrobił tego z innym człowiekiem, a jedynie inną osobowością, ale z drugiej strony teraz chodził z Teddym i... Nie, to było zbyt skomplikowane, aby się nad tym zastanawiać tuż po seksie.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 8:44 pm
Nie do końca pojął słowo przywyknij, ale nie wiedząc jak ma odpowiedzieć, czy zareagować uśmiechnął się jedynie do chłopaka. Potem wszystko się okaże, co autor tych słów miał na myśli. Jeśli spotkania i rozmowę i coś więcej w kwestii bardziej lub mnie erotycznej to tak. Sam Feniks jak najbardziej był chętny. Spodobał mu się ten raz, więc czemu by nie miał chcieć powtórzyć to z Soo? No właśnie. Przyjemne rzeczy powinny być powtarzane, o ile obie strony podzielają tą opinię i mają z tego przyjemność. Tu tak było.
-Brzmisz jakbyś chciał być moim... czekaj jak to Teddy... ach chłopakiem?Dobrze. Masz mnie na wyłączność. - biorąc pod uwagę z jaką częstotliwością pojawiał się Feniks to spełnienie tej prośby nie było aż tak trudne. Niech się lepiej martwi o Yette. To marudne coś bywało o wiele częściej i bywało cholernie często podrywane... no właśnie. Swoich fanów przecież miał, nie tylko swej urody. No ale ciiiii. Po co stresować Soo?
-Powiem mu, że w pewnym sensie jesteś też moim chłopakiem. No ale my nigdy mu nie mówimy... ani nie pokazujemy... nigdy seksu. Wyobraź sobie... - jakby to wszystko przedstawić? W sumie najprościej i tak jak to było? No tak. Po co komplikować?
-Jak byłem dzieckiem stworzyłem coś jak dom. Jest w mojej głowie. Wielki dom, każda osobowość ma jakby swe pokoje. Są miejsca, które każdy z nas odwiedza, są takie też które są takie bardziej intymne. Nie wszędzie ma dostęp Teddy. On nawet nie wie, że są te pokoje. Chronimy go. - dosłownie i w przenośni, do tego za wszelką cenę. W końcu to takie biedne i niewinne stworzenie. Opowieści o seksie mogły by go skrzywdzić. Nie chcieli tego. To jak chronienie czegoś bardzo cennego w sobie. Unikatowego.
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 9:03 pm
O. Szybko poszło. Wyszczerzył się do niego, zadowolony z faktu, że miał już dwóch z tej trójki. Brzmiało to trochę tak, jakby był teraz na misji zdobywania sobie partnerów, ale od czasu gdy dowiedział się od Yette, że nikt dotychczas nie zaakceptował ich wszystkich na raz, Soo obiecał sobie samemu, że udowodni mu, że da się kochać ich wszystkich. Kochać... trochę mocne słowo jak na razie, ale aby do tego dojść musiał najpierw mieć okazję ich lepiej poznać. Dwójka mu to właśnie umożliwiła. Nic tylko wytknąć Yette język i pokazać mu, że kiedy wtedy wpadli na siebie w kawiarni, spotkał najlepszą osobą, na jaką mógł wpaść. Jakby kiedykolwiek miał co do tego jakieś wątpliwości!
Zagryzł policzek od środka i poczekał aż ten mu to ładnie wyjaśni. W pewnym sensie rozumiał. Sam miał w sobie niewytłumaczalną chęć obrony Thodora przez całym złem tego świata. A seks... no, może nie był jako taki zły, ale wydawał się nieodpowiedni. Niszczycielski dla tej niewinności, którą ten miał w sobie. - Ja... rozumiem. Postaram się nim zająć, tak przy okazji. Zależy mi na nim... na was wszystkich, naprawdę. Dlatego jakby cokolwiek... jakbym cokolwiek zrobił nie tak, albo miał się czymś zająć, powiedz mi, okej? - poprosił go, spoglądając na niego z małym uśmiechem. Nie był jeszcze pewny tego, że robi wszystko tak jak powinien, wielu rzeczy jeszcze nie wiedział, a nie chciał zepsuć tego, co budowali sobie przez lata.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 9:20 pm
Skoro już zaczął mówić o domu, który w sumie sam zbudował, a potem jego osobowości pomagały mu go ulepszać i rozbudowywać, skoro już zaczął wprowadzać go aż tak w swój świat, powiedzieć to wielkie A, to można i polecieć z B... a może nawet C. Co mu szkodzi. Teraz miał ochotę mówić, a póki był i nie miał weny odchodzić Yette musiał czekać, co wcale mu się nie podobało. Teraz niby był o wiele bardziej "świadom" tego co się działo, ale to tak jakby go ktoś zamknął w szafie... nie mógł zupełnie zareagować. Oj niedobry Feniks.
-Dobrze. Powiem Ci albo Yette albo Teddy, dowiesz się o nas różnych i bardzo dziwnych rzeczy. O ile będziesz chciał nas słuchać. Będziesz. Prawda? - ostatnie słowo zostało wypowiedziane błagalnym wręcz tonem. Nie planował tego, nie było to jakieś zamierzane ani perfidne. Wyszło przypadkiem, a on sam nie do końca sobie zdawał z tego sprawę.
-Każdy z nas chce szczęścia reszty, więc Teddy się ucieszy... nawet nasza linia pierwszej obrony, niezłomny i mądry, nasz lider, nasza duma... - i zaczął się śmiać, głośno z pełnią szczęścia dziecka. Oj no Yette nie bądź zły, spokojnie... oj no spokojnie. Nie strzelaj focha. Wcale a wcale nikt się z Ciebie nie śmieje! Oj... no nie obrażaj się... ciiiii...
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 9:38 pm
Coś ścisnęło się w jego klatce piersiowej na to pytanie. Brzmiało... brzmiało jakby ten był już w życiu skrzywdzony, nie raz, a teraz w końcu się otwierał i potrzebował słuchacza. Dobrze, że Soo miał samego siebie za dość dobrego słuchacza. Pogłaskał go po policzku i pokiwał głową, nie tylko dlatego, że ten go tak poprosił, a dlatego, że naprawdę tak myślał. - Będę. Wysłucham wszystkiego, co masz ochotę mi powiedzieć, Phoenix. Jestem tutaj dla ciebie i nigdzie się nie wybieram, jasne? - mruknął i uśmiechnął się do niego lekko, aby zachęcać go do wszelkich zwierzeń. Najdziwniejsze, najbardziej szokujące i niezwykłe rzeczy były mile widziane. Jasne, takie bomby mogły go na chwilę zawiesić, zupełnie jak wtedy gdy dowiedział się o osobowościach, ale poza chwilą na przyswojenie faktów powinien przyjąć wszystko dobrze. Nie oceniaj innych i nie daj oceniać siebie, w końcu z tym przekonaniem szedł przez życie.
Kąciki jego ust drgnęły na tytuły, którymi został określony Yette, a gdy ten zaczął się śmiać, było to zbyt zaraźliwe, aby Soo mógł się temu oprzeć. Dołączył do niego, chociaż wolną dłonią, czyli tą której nie trzymał we włosach mężczyzny, próbował zatamować śmiech. Oj no... nieładnie się tak śmiać z linii obrony! - Filar, podstawa wszystkiego, a ty się z niego nabijasz. Nieładnie! - żartobliwie go pouczył, ale poważna mina i tak szybko zniknęła z jego twarzy. Wybacz Lafayette... Niesamowite było to, że mógł śmiać z jednej osobowości podczas rozmowy z drugą. Takim układem ta trójka była w stanie zastąpić Byungsoo wszystkie niezbędne znajomości. Problem z jednym? Można poskarżyć się drugiemu i problem z głowy, kamień z serca. - Masz niesamowity śmiech - stwierdził w pewnym momencie, patrząc na niego z szerokim uśmiechem. Może nie brzmiało to sensownie, ale miał wrażenie, że brzmiało to inaczej niż śmiech Theodora. Niesamowite jak bardzo się od siebie różnili mając to samo ciało i te same struny głosowe.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 10:11 pm
Uśmiechnął się lekko do chłopaka czując w sobie takie przyjemne, rozpływające się, ciepło, które nawet nie było już związane z seksem. Nie wiedział dokładnie co to oznacza, ale podobało mu się. W sumie czasami nie rozumiał wielu emocji, ale to nie była jego wina, Był bardzo specyficzną osobą, a emocje, bardziej emocjonalną stronę, wrażliwszą, zostawił już dla misia... tak przynajmniej to sobie tłumaczył co nie do końca było prawdą. Każdy z nich mógłby żyć osobno, bez pozostałej dwójki, jako oddzielna osoba. Każdy z nich był odrębną jednostką, szkopuł w tym, że musieli dzielić jedno ciało... no cóż...
Co do śmiania się z biednego Yette to prawdopodobnie tak jawnie i na głos Feniks robił to pierwszy raz w życiu... chyba... choć można się teraz w tym ujęciu lekko mylić. Nie istotne. Feniks się cieszył, Teddy w sumie też, a sam Yette był obrażony, tak jakoś się to rozkładało teraz pięknie.
-Dziękuję, choć zdaniem Yette rżę jak koń. Stara szkapa prowadzona do rzeźni. No chyba właśnie Yette się obraził. Nie martw się... na szczęście tylko na mnie. - co w sumie za jakiś czas i tak mu minie. Nawet nie ma wyjścia. Musi mu prędzej czy później to przejść! Koniecznie!
-Powiedz mi, co pomyślałeś. To pierwsze skojarzenie. Na wieść, że jest nas trzech. - był niezmiernie ciekawy co takiego pomyślał chłopak, co urodziło się wówczas w jego główce. Chciał wysłać ich do psychiatry? A może do szpitala? A może jednak uznał to za kiepski żart? Coś głupiego? Ktoś go nagrywa? Coś innego?
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 10:27 pm
- Nie słuchaj go, kłamie - poinformował go z rozbawionym uśmiechem. Ojej, obraził się? Aż się Soo trochę przykro zrobiło za to śmianie się, że pocieszył go fakt, że sam został bez winy. Dobrze, chociaż tyle. Nie chciał sobie teraz grabić u pierwszego, z którym się wszystko zaczęło, i za którym zaczynał tęsknić. Jednocześnie jednak nie chciał, aby Phoenix odchodził. Już zaczynał powoli widzieć problemy związane z ta relacją. Nie będzie w stanie mieć dwóch na raz, nawet jakby bardzo chciał. To zdecydowanie utrudniało sprawę.
Jednak nie miał zbyt dużo czasu na rozważanie tego, że miło by było jakby jego chciało się nagle roztroiło i mógł mieć każdego w jednym momencie, ponieważ dostał dość istotne pytanie i musiał wysilić swój umysł, aby sobie przypomnieć co wtedy pomyślał. - Czekaj, czekaj... trochę czasu minęło - przyznał niepewnie. - Chyba... chyba w pierwszej chwili przypomniały mi się wszelkie filmy o rozdwojeniu jaźni jakie w życiu widziałem - zdecydował w końcu i zaśmiał się pod nosem. - Tak wiem, wiem, najbardziej banalne o czym mogłem pomyśleć, ale dzięki temu w ogóle wiedziałem, że to możliwe! Potem.. potem zacząłem się zastanawiać czy to nie jakiś skomplikowany żart, ale właśnie... było zbyt skomplikowane jak na żart, więc... Zdaje się, że jedyne co mi zostało to uwierzyć - opowiedział to w skrócie, pomijając fakt, że był wtedy trochę wstawiony i nie był pewny czy jego umysł mu nie robi psikusów.


Ostatnio zmieniony przez Bang Byungsoo dnia Sro Lis 29, 2017 10:46 pm, w całości zmieniany 1 raz
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 10:40 pm
W sumie miał całkiem niezłe skojarzenia. Lepsze od psychiatryku i natychmiastowej terapii. O wiele sympatyczniejsze od wielu innych dziwnych opcji. Więc można rzec, że przypadkiem, tą swoją opowieścią zyskał wielki plus o Feniksa. W sumie nie tylko u niego, ale ciiiiiiiiiiiiiii. Przecież Yette jest teraz obrażony, więc przez jakiś czas milczy, jak grób, czy coś w tym rodzaju.
-To miłe... bardzo miłe, że nie pomyślałeś o nas jak o kimś chorym psychicznie. W takim złym ujęciu. Cieszę się, że nas akceptujesz. Dla mnie, dla nas to bardzo ważne. Dziękuję. - czuł, że musi to powiedzieć. Miał wrażenie, że atmosfera przez to może się diametralnie zmienić, ale musiał. Po prostu chciał, by Soo poczuł się teraz doceniony, zasługiwał na to.
-A moja rodzina... ogromna jej część nawet nie wie, że jest nas trzech. Babcie nazywają nas różnymi imionami ale tylko dlatego, że czasami im się myli. Nie chce by patrzyli na mnie jak na kogoś... wiesz... to rani misia. - złe doświadczenia mają wszyscy, nawet ktoś taki jak Yette nie umiał ochronić dostatecznie dobrze siebie i inne osobowości. Potem po prostu zaczęli ograniczać liczbę osób którym mówili jak jest naprawdę. Tak było o wiele prościej i bezpieczniej. Chronienie samego siebie bywa trudne, Yette wiedział o tym aż za dobrze.
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sro Lis 29, 2017 11:01 pm
Powoli pokręcił głową na jego słowa. Czuł się coraz gorzej. Nie przez to, co ten mu mówił, to było miłe, ale przez fakt, iż zaczął sobie zdawać sprawę z tego jak to wyglądało zanim się pojawił. Wcześniej nie myślał o tym, komu mówili o tej sytuacji, jak te osoby zareagowały, ani jak tak właściwie radzili sobie z tym przez te wszystkie lata. Byungsoo kompletnie nie myślał o przeszłości, a powinien chociaż na chwilę się zatrzymać i to przemyśleć, bo przed nim było wiele dni, miesięcy, lat, a w związku z tym ludzi, którzy przewijali się przez jego życie. A wraz z ludźmi idą opinie. Nie wszystkie mogły być dobre.
- Nie dziękuj, to jest... To normalne, Phoenix. Akceptacja innych, to powinno przychodzić naturalnie. Ja nie robię nic... wyjątkowego. To inni są w błędzie - wyjaśnił mu to i spojrzał w dół, nieświadomie wypychając do przodu dolną wargę jakby ktoś właśnie zabrał mu ulubionego lizaka. Empatia mu się włączyła i w tej chwili czuł się źle wczuwając się w jego sytuację, albo raczej próbując sobie ją wyobrazić.
- Wiem, ja... To okropne. To ocenianie, bez chęci zrozumienia - westchnął i przysunął się bliżej, aby pocałować go w czoło. - Ale u mnie tego nie znajdziecie, Phoenix, obiecuję - szepnął, po czym po prostu się do niego przytulił.
Leżeli tak przez pewien czas, po którym jednak Soo został wyrwany z idealnej chwili przez telefon od ojca wzywający do firmy. Szybko się ubrał, pocałował mężczyznę na pożegnanie i popędził do swoich obowiązków.

/zt x2
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pią Lip 13, 2018 3:39 am
Minęło już dobre kilka miesięcy od kiedy się zeszli, a Soo momentami wciąż jeszcze wybudzał się w pewnym momencie dnia jak ze śpiączki, aby zdać sobie sprawę z faktu, że jest szczęśliwie zaręczony z trzema osobami w jednym ciele i jego życie jest idealne. Nie żeby kiedykolwiek było inaczej - od zawsze przecież upewniał się, że ma wszystkiego czego potrzebuje. Jego zachcianki były na pierwszym miejscu od kiedy był w stanie za siebie decydować, więc naprawdę nie powinien być zaskoczony, że dalej się tak prowadził. A jednak, stojąc w salonie posiadłości, w której już praktycznie rzecz biorąc mieszkał, w bokserkach i za dużej koszuli, która bez dwóch zdań należała do pana Song, zdał sobie sprawę z tego jak bardzo dobrze się w tym momencie czuje. Spędził jeszcze chwilę wyglądając przez okno po czym przemieścił się na podłogę, aby usiąść po turecku, wziąć w dłonie kubek ze swoją czekoladową kawą i ponownie skupić uwagę na odcinku dramy, który akurat puszczali. Miał tego dnia wolne, więc po tym jak obudził się w łóżku Yette o godzinie, która dla reszty świata była obiadową, a dla niego poranną, jedynym jego zaplanowanym działaniem było zaczekać aż jego luby wróci z jakiegoś spotkania biznesowego czy czegoś tam, na co musiał się tego dnia wybrać. Soo nie był do końca pewny co to było, ale przecież był jego narzeczonym a nie sekretarką - dla niego liczyło się tylko to, że mężczyzny nie ma w domu i trzeba na niego poczekać. Tak więc "poranna" drama i kawa, idealny sposób na zapełnienie wolnego czasu.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Sob Lip 14, 2018 12:02 pm
Chcąc nie chcąc pan Song musiał czasami wychodzić z domu, by pozałatwiać swe sprawy, nie mówiąc już o interesach, a co się z tym wiąże spotkaniach z klientami. Tym jednak razem zerwał się z łóżka o szóstej rano, by móc odpowiednio przygotować się na spotkanie ze swoim ojcem. Mężczyzna prosił o spotkanie, które miało na celu rozmowy w kwestiach otworzenia nowej filii domu maklerskiego, który prowadził Song. Ogólnie same nudne rozmowy. Miało być tylko spotkanie z ojcem, a okazało się, że na tym biznesowym śniadaniu byli obecni też inni mężczyźni. W sumie nic ciekawego czym chciałby zanudzać swego ślicznego narzeczonego.
Wracał do domu, po tym dość męczącym i o wiele za długim spotkaniu, ponieważ ze śniadania zrobiło się nagle prawie południe, a oni jeszcze mieli wiele do omówienia, jednak ze względu na inne obowiązki postanowiono przełożyć część rozmów na inny termin. Oczywiście, nie jakiś bardzo oddalony w czasie, ale jednak nie tego dnia. Gdyby chcieli wszystko na raz omówić, to pewnie zajęło by im to czas do samego wieczora!
Zmęczony Yette wysiadł z samochodu, zdegustowany Feniks pojawił się na chwilę na spotkaniu, by na pożegnanie zagrać gościom swego ojca, a sam miś? Teddy wszedł do domu oczywiście. On jako jedyny "przespał" tą męczącą część dnia. I to właśnie on wszedł dość cicho, ale nie skierował się najpierw do salonu. Poszedł do sypialni, gdzie zdjął garnitur. Zamiast tego narzucił na siebie spodnie dresowe i koszulkę z misiem. Dopiero w takim stanie poszedł do swojego chłopaka. Usiadł tuż przy nim i pocałował go bez słowa delikatnie w policzek, a potem położył głowę na jego ramieniu przymykając przy tym oczy.
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Czw Lip 19, 2018 7:28 pm
Dzień za dniem spędzali ze sobą czas, naprawdę dużą ilość czasu, ale Soo wciąż jakoś się do tego nie przyzwyczaił. Jasne, czuł się przy nim tak swobodnie jak się dało, mógł być sobą i miał nadzieje, że to samo wyciągał w nim, ale wciąż go to czasami zaskakiwało. To spanie w jego łóżku, budzenie się obok niego, zachowywanie się w tym domu jakby w nim mieszkał i oczywiście w dni jak ten, czekanie jak gospodarz wróci z pracy i się do niego przytuli.
Kiedy poczuł usta na policzku i ciężar na ramieniu, spodziewając się tego dzięki jeszcze sprawnie działającemu zmysłowi słuchu, uśmiechnął się lekko i przełożył kubek do jednej dłoni, aby drugą być w stanie pogłaskać mężczyznę po głowie i ogarnąć mu z czoła grzywkę.
- Hej skarbie - mruknął cicho, nie chcąc mu za bardzo przeszkadzać w odpoczynku. Aż za dobrze wiedział jak bardzo wyczerpujące mogą być rozmowy biznesowe, ludzie z kijami w tyłkach, zachowywanie się perfekcyjnie i na dodatek racjonalne podejmowanie odpowiedzialnych decyzji. Ugh. Sam się do tego nie nadawał, dlatego tak cieszyły go dni wolne takie jak ten. - Jak się bawiłeś? - spytał z nutą rozbawienia w głosie. Spodziewał się tego, że ma do czynienia z Teddym, jako że Yette zapewne pocałowałby go nieco inaczej, a Phoenix... z założenia się nie pojawiał, więc mógł też przewidzieć jego odpowiedź, jednak i tak podtrzymywał pytanie. A nuż da się zaskoczyć!
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pią Lip 20, 2018 9:25 pm
To nie tak, że misiu był totalnym ignorantem. To również nie tak, że zupełnie nie interesował się sprawami finansowymi... on po prostu wolał zostawić te poważne sprawy dla dorosłych, a pozostała dwójka pozwalała mu na ten luksus. Ten układ odpowiadał każdej ze stron, jak by to nie zabrzmiało. Gdyby tylko Teddy wyraził zainteresowanie finansami to pewnie by wszystko, lub prawie wszystko, rozumiał. Jednak on skupiał się bardziej na swoich zabawkach, słodyczach i rysowaniu, o ile miał ku temu możliwość! A w sumie miał sporo czasu by realizować siebie, bywał przecież o wiele częściej niż Feniks!
Słysząc pytanie swojego chłopaka zaczął się śmiać. Jak mógł się bawić? Znał o wiele lepsze definicje zabawy niż siedzenie z tatą i innymi panami w garniturach i rozmowy o pieniądzach. No przynajmniej tak to sobie wyobrażał, nie uczestniczył nigdy w poważnym spotkaniu, nie wchodził nawet w zakres wspomnień Yette.. o ile ten by mu na to pozwolił. Tak więc tak sobie wyobrażał... nudy.
-Teraz o wiele lepiej będę się bawił z Tobą! Tęskniłeś za mną? A wiesz co? Jak dasz mi buzi w policzek to Ci powiem! - no tak. Dla miśka te pocałunki były najbardziej intymne i przy okazji bezpieczne. Jeszcze nie czuł potrzeby by całować się w usta. Nawet nie wyobrażał sobie jakby to miało wyglądać. Niby wiedział, że chyba... prawdopodobnie tak robił Yette ale... nie... Yette tak chyba by nie zrobił, a może? Oj... a jeśli? Czy on się nie wstydził?!
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Nie Sie 04, 2019 2:10 am
Uśmiechnął się pod nosem na śmiech chłopaka, uznając za pewien sukces to, że wywołał u niego taką reakcję nawet po męczącym dniu pełnym nudnych obrad. Nawet jeśli sam w nich aktywnie nie uczestniczył, takie rzeczy wciąż mogły być męczące! Na jego kolejne słowa to Byungsoo się zaśmiał, ponownie przeczesując palcami jego włosy. uroczy jak zawsze. Może i miał słabość do Yette, chyba największą ze wszystkich osobowości (chociaż nigdy im tego nie powie w twarz), ale Teddy zawsze bezbłędnie potrafił go rozczulić. - Zawsze tęsknię - odpowiedział, wręcz urażonym tonem głosu. Co to w ogóle było za pytanie! Nie marnowałby swojego niesamowicie cennego czasu na myślenie o perfekcyjnie zorganizowanym ślubie, gdyby nie tęsknił za tym trój-osobowościowym idiotą za każdym razem, kiedy ten się od niego oddalał. Delikatnie podniósł jego głowę ze swojego ramienia, aby złożyć mu na policzku całusa, nadmiernie przy tym cmokając, po czym odsunął się ze śmiechem, ostawił swoją kawę na stolik i podniósł się z podłogi, łapiąc chłopaka za ręce obiema rękami. - No, wstajemy, zrobię ci gorącą czekoladę i wszystko mi opowiesz - zaproponował, ciągnąc go za ręce, aby albo zmusić go do wstania, albo pomóc mu w tym dobrowolnym procesie. Chociaż zważając na różnicę we wzroście, wiele to on osiągnąć nie mógł, nieważne jak bardzo się nogami nie zaparł. - Pianki i bita śmietana? - dodał jeszcze, z jakiegoś powodu samemu czując ekscytację z powodu, że mógł mu coś przygotować. - Tylko nie mów Yette, bo on też będzie chciał, abym mu robił za gosposię - mruknął, teoretycznie żartem, ale prawda była taka, że faktycznie chętniej robił cokolwiek dla Teddy'ego niż dla pozostałej dwójki. No, zdaje się, że jednak miał słabość do uroczych rzeczy.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pon Sie 05, 2019 7:14 pm
Misiaczek w sumie też zawsze tęsknił za domem, ale w szczególności za jego mieszkańcem, czyli Byungsoo. Mężczyzna stał się stałym elementem jego życia i obecnie nie wyobrażał sobie jakby świat mógł wyglądać bez obecności tego osobnika. To stawało się czymś logicznym i oczywistym, jak to, że oddychał, czy też kupował czasami słodycze przez internet i tak Yette siłą rzeczy musiał o tym wiedzieć, ale udawał, że nie zauważa tego, ani ubytków na koncie! Czego się nie robi by ta najdelikatniejsza część całości była szczęśliwa? WSZYSTKO!
-Już wstaję! Wiesz, że ja mam zawsze ochotę na czekoladę? - nawet nie trzeba było za mocno ciągnąć chłopaka, by ten wstał i chętnie ruszył za mężczyzną. W tym momencie, kuszony takimi pysznościami, poszedłby chyba wszędzie za swym darczyńcą! To było przecież logiczne. Nawet Yette by nie miał nic przeciwko gorącej czekoladzie! Nigdy by się do tego nie przyznał, ale też lubił takie rzeczy! Chyba tylko Feniks nie przepadał za słodkim smakiem... albo lubił? Z nim w sumie nigdy nie było wiadomo!
-TAK! Zdecydowanie tak! Kocham takie połączenie i dobrze. To będzie nasza tajemnica... - jak bardzo absurdalnie to teraz nie brzmiało, to sam Teddy chciał mieć coś tylko dla siebie i swego chłopaka! Coś czym mógłby się tylko z nim dzielić, nawet jeśli by to miała być taka dziecinna tajemnica, ale przecież dla niego to było coś cholernie ważnego.
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pon Sie 05, 2019 8:50 pm
Ciężko byłoby uwierzyć w to, że Byungsoo jeszcze tak całkiem oficjalnie wcale z nimi nie mieszkał. W praktyce przebywał tu całymi dniami i nocami, ale tak naprawdę wciąż posiadał swoje własne mieszkanie, gdzie znajdowała się znacząca większość jego rzeczy. Gdyby było inaczej to teraz nie paradowałby w koszuli Yette, a swoich własnych ciuchach... Chociaż kto wie, co jak co, ale pakować się w ubrania swoich chłopaków to on zawsze lubił. Zwłaszcza, że zwykle byli oni wyżsi od niego i praktycznie tonął w ich koszulach, co w jego słowniku było wielkim plusem.
- Ciężko nie zauważyć, złotko - odparł rozbawionym tonem głosu i kiedy ten wstał, sięgnął po swoją kawę, jedną dłonią cały czas trzymając go za rękę. Przesunął jedynie palce, aby spleść je z tymi mężczyzny i ruszył w stronę kuchni, biorąc go ze sobą. Prychnął pod nosem na obietnicę chłopaka, bo w tym momencie zdał sobie sprawę jak bardzo abstrakcyjna ta sytuacja byłaby dla osób trzecich. Teoretycznie właśnie go poprosił aby miał sekret przed samym sobą. Ale nie do końca... Po chwili jednak odwrócił głowę w jego stronę i puścił do niego konspiracyjne oczko. Kiedy wylądowali w kuchni, Soo puścił jego rękę i odstawił swoją szklankę na blacie, aby zabrać się za robienie czekolady. I to takiej faktycznej, z prawdziwego zdarzenia, która wymagała przede wszystkim rozpuszczenia czekolady. Odpalił ogień na kuchence, postawił na niej garnek z wodą i metalową miseczką pełną kostek czekolady w środku. - Więc? Jak spędziliście ten piękny dzień, który ja przespałem? - zagaił, przygotowując w tym czasie resztę składników.
Song L.T.P.
Song L.T.P.
Liczba postów : 125

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Wto Sie 06, 2019 12:18 am
Szeroki uśmiech pojawił się na ustach chłopaka. Tak wiele radości, nie tylko płynącej z obietnicy dostania czegoś pysznego, ale też dlatego, że został tak fajnie nazwany! Tak albo bardzo podobnie nazywała go ciocia, którą swoją drogą lubił. Dobre skojarzenie to przecież połowa sukcesu! Zresztą nie ważne jak osiągnął ten efekt mężczyzna, najważniejsze było to, że Teddy grzecznie poszedł z nim do kuchni, a tam usadowił się, by poczekać na swoją pyszną czekoladę! Takie grzeczne i posłuszne dziecko! W ujęciu do tego bardzo niewinnym i rozkosznym!
-Nie wiem... przespałem takie spotkania zawsze. Wiem, że było nudno bo czuję to... Phoenix zagrał pod koniec spotkania. To wiem. Wiem też, że spotkają się jeszcze raz, czy parę razy. To ważne... i nudne... Phoenix jest przygnębiony. Nie chce powiedzieć czemu. Ukrywa coś... ale nie chcę o tym mówić już. Mogę Cię o coś spytać? - przeskakiwał z tematu na temat, ale był podekscytowany. Chciał jak najwięcej przekazać mężczyźnie w bardzo krótkim czasie. To było takie dziecinne, ale jednocześnie bardzo w stylu misia.
-Czy Ty całowałeś się kiedyś w usta? A jeśli tak to czemu się tak robi? Widziałem... wiesz co widziałem dziś? - policzki powoli robiły się czerwone, a sam misiek dotknął swoich ust, które w tym momencie były lekko rozchylone, ale nie mówił dalej. Zastanawiał się nad czymś i odleciał przez to lekko.
Bang Byungsoo
Bang Byungsoo
Liczba postów : 138

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Wto Sie 06, 2019 12:34 am
Z opowieści misia nie dowiedział się zbyt wiele, ale dostał dokładnie taki ogólny obraz spotkań biznesowych, jaki sam znał. Nuda, nuda, nuda, a na koniec zapowiedź, że to jeszcze nie koniec nudy, a zostanie ona tylko przesunięta na późniejszy termin. Cudownie. Zamieszał w misce, aby całe kostki zamieniły się miejscem z rozpuszczonymi, po czym zaczął powoli nalewać do środka mleka, aby czekolada nie była znowu aż tak gęsta. Zamarł na chwilę z kartonem w dłoni, kiedy usłyszał o Phoenixie, przez co prawie przelał mleko ponad granice miseczki. Zagrożenie dla przygotowywanego napoju wyrwało go z tego stanu, chociaż zakodował sobie, że będzie musiał porozmawiać jakoś z chłopakiem. Kiedyś, jakoś. Coś wymyśli. Jak tknie jego skrzypce to może stracić rękę, ale przynajmniej będzie miał pewność, że ich właściciel osobiście przyjdzie ratować swoją własność. Odepchnął to jednak od siebie i skupił się na najwidoczniej najważniejszym temacie dla Teddy'ego - całowaniu w usta. Uniósł pytająco brew i odwrócił się przodem do chłopaka, zakładając ręce na piersi. Walczył, naprawdę walczył aby w pełni rozbawiony uśmiech nie wkradł mu się na usta, więc aby sobie w tym pomóc sięgnął po swoją kawę i upił większego łyka. Kiedy się opanował, spojrzał na mężczyznę z chociaż minimalną powagą. - Po kolei - mruknął, uśmiechając się ciepło. - Owszem, całowałem się kiedyś w usta. Nawet wiele razy. Częściej niż w cokolwiek innego, szczerze mówiąc. Ale nie powiem ci dlaczego ludzie uznali to za dobry pomysł. Tak po prostu... jest. Jest to przyjemne, o ile twój partner wie co to szczoteczka do zębów, i jest powszechnie uznawane za sposób na okazywanie emocji swojemu partnerowi - wyjaśnił mu to najlepiej jak umiał, czując się z tym trochę dziwnie, ale sam wiedział, że nie ma powodu. To przecież Teddy, jak pytał to chciał wiedzieć i lepiej, aby wiedział to od niego. - Są też różne rodzaje pocałunków, ale to być może lekcja na inny czas - zaśmiał się, decydując że nauka o francuskich pocałunkach może poczekać. - A co takiego widziałeś? - doszedł w końcu do ostatniego pytania, odwracając się do garnka, aby przypilnować czekolady. Wymieszał ją kilka razy i wyjął kubek, aby przelać do niego gęsty napój, obsypać go piankami, które od razu zaczęły się rozpuszczać, a na koniec dodać zakręconą wieżyczkę z bitej śmietany. Podał kubek chłopakowi, po czym psiknął sobie trochę bitej śmietany z puszki do ust.
Sponsored content

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach